W tradycję warsztatów letnich wpisała się piękna miejscowość – Czerwińsk. Już trzeci raz z rzędu zostało wybrane to miejsce i uważam, że był to strzał w dziesiątkę! Warunki do pracy idealne, bardzo dobre jedzenie, a do tego malownicze widoki za oknem.
W tym roku mieliśmy okazję spędzić więcej czasu w Czerwińsku, ponieważ przed oficjalnym rozpoczęciem warsztatów odbyło się Campo Bosko, podczas którego mieliśmy okazję wystąpić. Nie z jednym spektaklem, lecz z trzema! „Moria”, „Wizyta” i „Faust. Więcej światła” – podczas trzydniowego maratonu można było zobaczyć wszystkie te spektakle. Chociaż po jakimś czasie mogło pojawiać się zmęczenie, to wielką radością dla nas była możliwość wystąpienia przed taką publicznością.
Po zakończeniu Campo Bosko, rozpoczęły się wyczekiwane warsztaty. Co się działo w tym roku? Pracowaliśmy nad wznowieniem „Fausta”, do którego dołączyły osoby z ostatniego naboru. W spektaklu zmiany, zmiany i jeszcze raz zmiany! Z ITP żegna się Mariola, więc pojawiło się pytanie – która z dziewczyn zagra Małgorzatę? Odbyło się „przesłuchanie”, podczas którego dziewczyny miały do zaśpiewania piosenkę ze spektaklu. Następnego dnia wszystko było wiadomo. Małgorzatą została… w sumie nie wiem czy tutaj, teraz, to zdradzać? Może nie. O tym dowiecie się już w listopadzie! Dodatkowo może zdradzę, że zmiany są nie tylko obsadowe.
Co było dalej? Nadszedł dzień, kiedy każdy z nas otrzymał scenariusz do nowego spektaklu – „Ifigenia”. Po pierwszym czytaniu, wielu z nas miało kilka pytań odnośnie scenariusza, na które następnego dnia odpowiedziała autorka sztuki, Pani Magda Walusiak. Co ja na ten moment mogę powiedzieć o nowej sztuce? Nie wiem za bardzo, prace nad przedstawieniem dopiero zaczynają się, ale widzę, że będzie to coś innego, spektakl, na którego premierę myślę, że warto będzie czekać.
Był „Faust”, była „Ifigenia”, była wycieczka do Płocka (!), ale były również prezentacje! Takiego tematu przewodniego, jak w tym roku, chyba jeszcze w ITP nie było – „Film animowany”. Występy były rewelacyjne! Dla mnie jest to zawsze naprawdę piękny wieczór, do którego wspomnieniami wielokrotnie się powraca.
Ostatni wieczór na warsztatach spędziliśmy oglądając prezentacje i zdjęcia przy ITePowych przysmakach. Było ciasto, były sałatki owocowe, a to wszystko zrobione własnoręcznie przez ITePowców :) . Kolejny dzień to powrót do Lublina. Powrót, podczas którego w mojej głowie myśl – „Chciałbym tu jeszcze wrócić”.
/S.K./