Joanna Grabarska
www.bosko.pl

Nowa propozycja Teatru ITP to opowieść o proroku Boga osadzona we współczesnym czasie. Teatr posługuje się muzyką rockową i pasującymi do niej kostiumami,  wykorzystując jednocześnie w piosenkach wiele cytatów pochodzących z Pisma Świętego. To jedna z pierwszych dla tej grupy prób odejścia od przekazywania wielu wartości nie wprost i zamianie często humorystycznych dialogów na rzecz poważniejszych przekazów.

Opowieść o mężczyźnie
„Prorock” to opowieść o mężczyźnie, którego wybiera Bóg. Wiąże się to najpierw z zaskoczeniem, buntem, później jednak akceptacją i gorliwością w głoszeniu Bożego Słowa. Dla jednych jest niewygodny, dla innych nieważny, jeszcze inni odnoszą się do niego z jawną wrogością. Sprzymierzeńców ma niewielu.

Rock
Można zapytać, kto jest głównym bohaterem spektaklu? Czy ma być nim tytułowy prorok, czy tak, jak w Piśmie Świętym – jest on tylko „narzędziem”, za pomocą którego Bóg głosi swoją chwałę? W sztuce tej każdy widz może szukać miejsca, które sam zająłby, znajdując się na miejscu bohaterów, bo zawarte są w niej obrazy różnorodnego stosunku do Boga i drugiego człowieka. Tym bardziej zbliża do odbiorcy to, że akcja jest przeniesiona do współczesności i pokazuje zawieszonych w życiu ludzi, których egzystencję stanowi często balansowanie między tym, co dobre, a tym, co złe. Całość dopełnia scenografia (którą tak naprawdę obok ciemnych kolorów tworzy światło) oraz muzyka rockowa i dopasowane to tej stylistyki kostiumy. Jednocześnie w piosenkach i dialogach umieszczono wiele cytatów z Pisma Świętego, które zderzają się z brzmiącymi współcześnie, bliskimi nam kwestiami.

Premiera
Po raz kolejny Teatr ITP zaprezentował bardzo wysoki poziom wokalny i muzyczny. Konwencja wprowadzenia muzyki rockowej to bardzo dobry pomysł, bo w naturalny sposób stwarza miejsce do wykrzyczenia prawdy, poglądów, albo emocji: czasem niezrozumienia, czasem rezygnacji lub innych odczuć, jakie towarzyszą bohaterom. Aktorsko teatr trzyma się na dobrym poziomie, do którego zostaliśmy już przyzwyczajeni. Może nie w każdej scenie aktorzy czuli się zupełnie swobodnie. Usprawiedliwieniem może być fakt, że dla wielu występujących była to nie tylko premiera spektaklu, ale także pierwszy występ, a co za tym idzie – większa trema.

(nie tylko) o Bogu
ITP przyzwyczaiła widzów do konwencji zabawnych dialogów, humorystycznie ukazywanych bohaterów oraz przekazywania pewnych wartości niezupełnie wprost. Tym razem zostaliśmy zaskoczeni – brak bogatej scenografii, epizodycznie wprowadzony humor. Drobne żartobliwe prztyczki i ironiczne komentarze zamienione zostały na wykrzyczane prawdy, żywe kolory - na bliżej nieokreśloną, szarą rzeczywistość. Może to powodować zaskoczenie i - w pierwszym momencie - wrażenie niepełności, braku czegoś, co „powinno” w przypadku tego teatru pojawić się.

Każdy
W sztuce jednak uwaga zostaje przeniesiona na wiele symboli, sytuację człowieka w momencie wyboru i konsekwentnego podążania raz obraną drogą. Brak humoru, postawienie na słowo mówione, lub wyśpiewany tekst, dały dodatkowe miejsce na refleksję i stawianie pytań, nad którymi może zastanowić się podczas oglądania widz.